Kodeks dobrych praktyk we franczyzie – nieudany kompromis

Pod koniec lipca twórcy i sygnatariusze kodeksu dobrych praktyk we franczyzie pogratulowali sobie w komunikatach prasowych i w mediach społecznościowych sukcesu związanego z jego ogłoszeniem. Tymczasem Rzecznik MŚP się od niego odcina i zauważa, że wypracowana formuła kodeksu nie jest kompromisem akceptowalnym dla przynajmniej większości uczestników rynku franczyzowego. Okazało się, co było łatwe do przewidzenia, że próba wypracowania samoregulacji rynkowej akceptowalnej zarówno dla franczyzodawców jak i dla franczyzobiorców przypomina łączenie ognia z wodą.

Szczytne cele i pierwszy zgrzyt

Jak zapewniają w oficjalnych komunikatach jego sygnatariusze, kodeks dobrych praktyk dla rynku franczyzy to dokument, który zawiera zestaw dobrych praktyk, zasad i standardów, jakimi powinni kierować się we współpracy franczyzobiorcy oraz franczyzodawcy. Dodają przy tym, że jest to pierwsza taka inicjatywa na rzecz podnoszenia standardów współpracy franczyzowej.

To oczywiście cenne i chwalebne. Promocji dobrych praktyk i standardów w biznesie nigdy dość. W tym miejscu pojawia się jednak mały zgrzyt, bo przecież od wielu lat funkcjonuje kodeks etyczny franczyzy przyjęty przez Europejską Federację Franczyzy, a w Polsce przez Polską Organizację Franczyzodawców, która notabene jest też jednym z sygnatariuszy kodeksu dobrych praktyk dla rynku franczyzy. Tym samym od niedawna Polska jest chyba jedynym krajem na świecie, gdzie na rynku franczyzowym funkcjonują dwa kodeksy etyczne vel dobrych praktyk. Oba zresztą przyjęte przez tych samych franczyzodawców i tym samym nie nakładające na nich zbytnio dokuczliwych obowiązków. Dlaczego tak się stało? Czyżby jego pomysłodawcy uważali, że kodeks etyczny franczyzy nie zapewnia należytej ochrony franczyzobiorcom i należy go zastąpić czy też uzupełnić kodeksem dobrych praktyk? Czy też może z jakichś względów strach zajrzał im w oczy, gdy pojawił się projekt ustawy dotyczącej franczyzy opracowany przez dr hab., prof. Uniwersytetu Opolskiego, Rafała Adamusa, który w tym roku trafił do Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości a następnie do Ministerstwa Sprawiedliwości? Podobnych pytań można mnożyć wiele.

Kompromis którego nie ma

Kodeks dobrych praktyk dla rynku franczyzy nie uzyskał poparcia Rzecznika MŚP, Adama Abramowicza, który niejako patronował pracom nad jego powstaniem. Choć na stronie internetowej projektu możemy przeczytać o wsparciu Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców dla tej inicjatywy, to on sam w specjalnym komunikacie poinformował, że w rzeczywistości prace nad projektem toczyły się bez jego udziału. Jak podkreśla stworzył on jedynie dla przedstawicieli obu stron przestrzeń do dyskusji nad samoregulacją rynku franczyzowego w postaci Zespołu Roboczego ds. Franczyzy w Radzie Przedsiębiorców przy Rzeczniku, który powstał 2 lipca 2020 roku. Zespół miał opracować kodeks, który miałby na celu zabezpieczenie franczyzobiorców przed negatywnymi skutkami wykorzystywania silniejszej pozycji ekonomicznej przez franczyzodawców. W Zespole zrzeszonych było łącznie 18 organizacji deklarujących zainteresowanie powstaniem w Polsce przyjaznych zasad regulujących stosunki w ramach umów franczyzowych. Zespół odbył od czasu swojego powstania 10 spotkań zorientowanych na wypracowanie porozumienia i pogodzenie interesów wszystkich zainteresowanych stron. Jak widać okazało się to niemożliwe, co zasadniczo było łatwe do przewidzenia dla wszystkich, którzy znają, a przede wszystkim rozumieją, specyfikę działalności w ramach franczyzy. Rozbieżność interesów franczyzodawców i franczyzobiorców działających w różnorodnych branżach jest bowiem zbyt duża aby w gronie franczyzodawców i franczyzobiorców udało się stworzyć jakikolwiek kodeks dobrych praktyk satysfakcjonujący dla wszystkich (a przynajmniej większości) uczestników rynku. I nic w tym złego, taki mamy klimat.

Zdaniem Rzecznika MŚP kodeks dobrych praktyk dla rynku franczyzy będzie kompletny wyłącznie przy uwzględnieniu postulatu wprowadzenia konkretnego okresu wypowiedzenia umowy franczyzy, tak dla franczyzobiorców, jak i dla franczyzodawców. Uważa on także, że kodeks powinien precyzować, że zakaz konkurencji nie może być dłuższy od okresu obowiązywania umowy.

W rezultacie, w opinii Rzecznika MŚP, wypracowana formuła kodeksu nie jest kompromisem, ponieważ nie zawiera w sobie najważniejszego z punktu widzenia franczyzobiorców zapisu o 3 i 6 miesięcznym okresie wypowiedzenia odpowiednio dla franczyzobiorców i franczyzodawców. Twierdzi on, że konkretne i dość krótkie terminy są niezbędne, aby zabezpieczyć franczyzobiorców przed dramatami osobistymi i rodzinnymi spowodowanymi niemożnością uwolnienia się od długoterminowej umowy franczyzy w przypadku, gdy przedsięwzięcie z różnych przyczyn przestało przynosić franczyzobiorcy dochody.

Argumenty podniesione przez Rzecznika MŚP niewątpliwie są trafne w odniesieniu do umów franczyzy sieci spożywczych, szczególnie tych gdzie franczyzobiorcy nie ponoszą żadnej bądź jedynie niewielką inwestycję w uruchomienie ich biznesu franczyzowego, ale już niekoniecznie będą miały zastosowanie w odniesieniu do umów franczyzy sieci gastronomicznych czy usługowych. Jest to niestety pokłosie tego, że prace nad kodeksem zdominowały problemy występujące we franczyzowych sieciach dystrybucyjnych (głównie z segmentu FMCG) a mniej w sieciach usługowych czy gastronomicznych. A przecież sieci spożywcze, choć bardzo liczne jeśli chodzi o liczbę działających w ich ramach franczyzobiorców, to jednak stanowią jedynie niewielką liczbę działających w Polsce sieci franczyzowych. Przecież gdyby nie larum podniesione przez byłych franczyzobiorców Żabki i Delikatesów Centrum, nie byłoby ani prac nad kodeksem dobrych praktyk ani nad projektem ustawy dotyczącej franczyzy. O tym wiedzą wszyscy, ale nikt głośno tego nie mówi.

Jak ocenia Rzecznik MŚP, i tu trzeba się z nim zgodzić, świadectwem braku uniwersalnego poparcia dla projektu jest też fakt, że sygnatariuszami kodeksu są prawie wyłącznie organizacje zrzeszające franczyzodawców, a ze strony franczyzobiorców jest to tylko jedna organizacja. Warto przy tym zauważyć, że ta organizacja to Polskie Stowarzyszenie Mikroprzedsiębiorców i Franczyzobiorców, które zrzesza właściwie wyłącznie obecnych franczyzobiorców Żabki i Delikatesów Centrum, które to sieci zdają się być głównymi inicjatorami powstania kodeksu dobrych praktyk. Patrząc na to z przymrużeniem oka można by uznać, że Żabka i Delikatesy Centrum doprowadziły do powstania kodeksu dobrych praktyk dla siebie samych i swoich franczyzobiorców. Nie należy jednak zapominać, że na rynku funkcjonują jeszcze setki innych sieci franczyzowych, które, przynajmniej póki co, jeszcze tego kodeksu nie przyjęły.

Mimo wszystko Rzecznik MŚP nadal uważa, że najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie odpowiednich rozwiązań samoregulacyjnych. Muszą być one jednak akceptowalne dla wszystkich stron. W jego ocenie zaproponowany przez środowisko franczyzodawców kodeks dobrych praktyk tego nie gwarantuje. Uważa on także, że jeśli konsens nie zostanie osiągnięty, to wydaje się, że niezbędne będzie uregulowanie tej kwestii na poziomie ustawy. I chyba ma rację w obu tych kwestiach.

Z kolei Paweł Tracz, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Mikroprzedsiębiorców i Franczyzobiorców i przewodniczący Zespołu Roboczego ds. Franczyzy w Radzie Przedsiębiorców przy Rzeczniku MŚP tłumaczy, że najważniejszym celem było doprowadzenie do finalizacji dokumentu po to, aby przyjęła go jak największa liczba franczyzodawców. Uważa on jednak, że kodeks dobrych praktyk w obecnym brzmieniu wprowadza konkretne gwarancje chroniące franczyzobiorców przed zbyt długim lub zbyt krótkim okresem wypowiedzenia umowy franczyzy, co po lekturze kodeksu wydaje się być mocno dyskusyjne. Okazuje się przy tym, że wielu franczyzodawców wskazało, że zapis o sztywnym ustaleniu okresów wypowiedzenia uniemożliwi im przyjęcie kodeksu. Tym samym przewodniczący zespołu roboczego przyznaje, chyba nieświadomie, że nie udało się wypracować rozwiązania i kompromisu akceptowalnego przynajmniej dla większości uczestników rynku franczyzowego. No, ale twórcy i sygnatariusze kodeksu potrzebowali ogłosić światu, że sukces został odniesiony, więc go ogłosili.

Czy jest o co kruszyć kopie?

Cała ta dyskusja sprawia wrażenie burzy w szklance wody. Samo powstanie kodeksu dobrych praktyk jest niewątpliwie pożądane i wartościowe. Nigdy bowiem za mało promocji etyki w prowadzeniu biznesu. Już sama dyskusja na kodeksem jest pożyteczna, choćby z racji z tego, że wymusza dyskusję nad problemami z jakimi borykają zarówno franczyzobiorcy jak i franczyzodawcy. I to niezależnie od licznych braków i ułomności kodeksu, nad którymi nie ma co tu pastwić, oraz tego, że od kilkudziesięciu lat istnieje już europejski kodeks etyczny franczyzy, którego w wielu krajach nie trzeba zastępować czy uzupełniać innym kodeksem dobrych praktyk.

Należy jednak zwrócić uwagę na kilka kwestii o fundamentalnym znaczeniu. Przede wszystkim zarówno samo ewentualne przystąpienie do kodeksu dobrych praktyk, jak i jego późniejsze przestrzeganie jest całkowicie dobrowolne. A nieprzestrzeganie jego postanowień nie wiąże się z żadną sankcją prawną, na co słusznie zwrócił uwagę prof. Adamus w uzasadnieniu swojego projektu ustawy dotyczącej franczyzy. Co więcej, twórcy kodeksu dobrych praktyk nie przewidzieli także żadnej procedury ani forum (choćby w postaci „sądu koleżeńskiego”) do rozstrzygania sporów mogących się pojawić na tle stosowania jego postanowień. Kodeks etyki nie może także narzucać stronom umowy franczyzy żadnych konkretnych zapisów umownych a umowa franczyzy zawarta niezgodnie z jego postanowieniami i tak będzie w świetle prawa ważna i skuteczna. Warto by o tym pamiętali wszyscy ci, którzy wiążą z pojawieniem się kodeksu jakieś daleko idące nadzieje i uważają, ze może on zastąpić regulację prawną.

Wszystko to powoduje, że przyjęcie i opublikowanie kodeksu dobrych praktyk trzeba rozpatrywać bardziej w kategoriach przedsięwzięcia za zakresu PR i promocji dobrych praktyk w biznesie niż rzeczywistej samoregulacji rynku. Wygląda na to, że przynajmniej na razie z dużej chmury spadła ledwie sztucznie wywołana promocyjna mżawka.

Andrzej Krawczyk

Udostępnij

Dołącz do newslettera

© 2024 All Rights Reserved.